Chleb
Dawniej była inna, dobra mąka, nie to co teraz. chleby robiło się na zakwasie. samej mi się zdarzyło jeść chleb swój zrobiony na zakwasie po 10 dniach, jak w zamrażarce brakło miejsca, chleb nie jest aż tak świeży jak pierwszego dnia, ale daleko mu do takiego suchego jak ten ze sklepu jest w drugim dniu.
jak w piecu za bardzo napalone, to żadne mokre szmaty, tylko czekam aż nieco piec ostygnie. w piecu masz zasuwę, nie wiem jak sie ona nazywa, ale jak wkładasz chleb do pieca i już piec zamkniesz, to tę zasuwę się zamyka i ona trzyma ciepło.
mi na jednym paleniu w piecu zdarzało się piec, chleb, po wyjęciu chleba bułki, a po wyjęciu bułek jeszcze wkładałam drożdżówki.
co do ilości pieczonego chleba, zależy od wielkości naszego pieca. u siebie mogę na spokojnie włożyć 8 blaszek keksówek, jak bym się uparła to pewnie 10 by weszło, ale zawsze piekę 5-6 chlebów.
nie wiem czy to ma znaczenie dla świeżości chleba, ale wydaje mi się że tak: chleb trzymam zawsze zawinięty w lnianą ściereczkę i trzymam w drewnianych chlebaku, nie plastikowym.
kiedyś mamie kazałam zrobić test z chlebem ode mnie. jeden zawinięty w ściereczkę lnianą włożyła do szafki, z racji ze nie ma chlebaka drewnianego, a jeden włożyła w woreczku do chlebaka plastikowego. ten ze ściereczki z szafki był smaczniejszy i dłużej świeży. takie moje prywatne doświadczenia.
co do czasu pieczenia chleba, moje wszystkie przepisy jakie mam, wymagają aby chleb trzymać w piekarniku 1godz.-1,15godz.
ja moje chleby w piecu trzymam godzina piętnaście. po 15 min. od włożenia chleba do pieca, zaglądam tylko czy ładnie wyrósł i czy ładnie się skórka zarumieniła, a potem dopiero po godzinie wyciągam.


  PRZEJDŹ NA FORUM