Pierwsza koza - zestaw pytań od laika :)
Ja w boksach mam "podobierane"kozy,które w miarę się ze sobą zgadzają.
Wystarczyłoby,że wprowadzę do tego boksu inną kozę,wtedy każda tłucze się z innymi,nawet najbardziej zaprzyjaźnionymi.
Nie obędzie się bez przepychanek,bójek itd.
Czasem poleje się trochę krwi(ostatnio nie wiem co się stało,ale jedna z kóz- rozerwane ucho,kolczyk wypadł.
Niestety i takie rzeczy się zdarzają.
Ja od kilku lat nie dokupuję nowych kóz z obcego stada(poza kozłami).
No,a mimo to,że zostawiam sobie młode kózki z wykotów,to i tak nawet małe "gówniarze"tłuką się i ustalają hierarchię.Zawsze któraś "mądrzejsza"i ważniejsza chce być.
Z wykotów ubiegło rocznych zostawiłam 3 kózki,dwie bezrożne i jedną rogatą.No i długi czas były razem w jednym boksie.Niestety coś "odwaliło"tej rogatej ewidentnie upodobała sobie jedną bezrożną kózkę i nie dała jej "żyć".Ciągle znęcała się fizycznie,a nawet psychicznie(potrafiła podbiec i tupnąć nogą,to ta bezrożna już pod korytem siedziała)nad nią.
Już mnie szlak trafiał.Mimo,że miejsca ciągle-boksów za mało,to musiałam wsadzić tą rogatą do osobnego boksu.
Na wypasie wszystkie trzy trzymały się razem jak papużki nierozłączki,a w boksie........sajgon.
Nie mam na myśli tego,żeby powciskać kozy do jednego bosku i.......niech się dzieje co chce.Nie o tym piszę.
Ty najlepiej znasz swoje kozy i wiesz,która z którą mogą być razem.Czasem jest tak,że akurat dwie dane kozy się ze sobą tłuką,a jak dasz do nich inną kozę "dość bojową",wtedy ona je ustawi do pionu i spokój.
Oczywiście każde łączenie ze sobą kóz na "małe stada",czy grupy wiąże się z jakimś ryzykiem.Nie masz pojęcia ile godz chodziłam do obórki i sprawdzałam,czy wszystko jest ok w danej grupie.
Gdy weszłam do obórki,kozy spokojne,stały obok siebie.Wychodzę,ale patrzę przez okno,one się tłuką.Jedna pod korytem schowana,druga po ścianach lata,trzecia w paśniku nogami stoi,a czwarta jak byczek Fernando,stoi na środku boksu i patrzy,której najpierw przywalić.płacze
Meksyk był niesamowity.No,ale niestety nie mam tyle miejsca,żeby trzymać każdą osobno(z drugiej strony one i tak ciągle lgną do innych kóz).Mimo,że jak są razem się tłuką, jak oddzielę je stają w pionie na płotach i beczą za sobą.
Sory,bo za bardzo się rozpisałam lol


  PRZEJDŹ NA FORUM