Złe warunki zwierząt,co z tym zrobić?
Czy naprawdę używacie słowa DONOS pisząc o tym, że ktoś zadzwonił do PIW i powiedział, że gdzieś zwierzęta cierpią? Czy ci co nie wyobrażają sobie wezwania PIW w sytuacji, gdy cielaki zdychały na polu z głodu i pragnienia piszą poważnie? Ja bez wahania zadzwoniłabym jeszcze raz w takiej sytuacji. Czy dyskutując tutaj próbujemy określić gdzie zaczyna się cierpienie zwierząt - czy koza z przerośniętą racicą cierpi czy może jeszcze nie? Ja uważam , że cierpi. Inni mogą tak nie myśleć. Jeżeli nie chcą przeciwdziałać cierpieniu to mogę stwierdzić, że jest mi z tego powodu bardzo przykro.


  PRZEJDŹ NA FORUM