No a ta pani ktora mi sprzedala karmi granulowana ponoc do krolikow. Wiecie ze moje kozy jadac do mnie pierwszy raz w zyciu byly na dworze i widzialy lake podworko itd? Po kolana staly w gnoju i gnojowce. Zaplacilem za kozy 600 zl. Nie wiem czy duzo czy malo. Zrobilem 200 km. Koly kulawe tam byly jedne nie umialynwstac bo takie racice dlugie, nie obciete, scielone sianem i sianokiszomka. Ktos powie ze zmyslam bo za kazdym razem gdzie jade po koze to masakra. Jak czytam wasze wpisy jak Wy trzymacie i dbacie o kozy, to mialbym ochote wszystkich zwolac i jechac zobaczyc tam gdzie bylem. Najdziwniejsze w tym wszystkim to ze stado jest kolczykowane rejestrowane monitorowane i weterynarz akceptuje takie warunki????? Dla naszych koz moj szwagier pobudowal stajenke w stodole. Obnizyl sufit postawil scianke nowe okna itd. Ja cala pomalowalem w poniedzialek 2 razy wapnem, nowe pasniki korytko poidla. A tam? Szok. Jedna bedzie rodzic w grudniu, wiosna miala piec mlodych ale Pani powiedzila ze zdechly. Moze i tak bo nie dopilnowala. U mnie jak zobaczyly sychy chleb, otreby owies ciepla wode to nie wiedzialy co to jest czego sprobowac. Wasze kozy pewnie maja sie jeszcze lepiej niz moze te u mnie. Do konca z zakupu zadowolony nie jestem bo chcialem kozy na mleko dla siebie. Kozy mimo ze beda rodzic 2 lub 3 raz maja male wymiona. I tu mam pytanie czy jest szansa ze po okoceniu te wymiona im sie jeszcze rozrosna? One nie byly nigdy na lace cale zycie pani mowila ze siano sianokiszonka i pasza. |