Kozioł w zagrodzie-ogólne problemy i zalety użytkowania
Pamiętacie jak pisałam,że bałam się mojego kozła Renia?
Długo zajęło mi,żeby opanować strach przed nim.
No,a teraz następca,młody Bingo,to całkowite przeciwieństwo Renia.
Nie wierzyłam,gdy ludzie pisali,że kozły AN są spokojne......
Mimo,że mój Bingo to tylko 50%AN,to jednak jego charakter chyba bardziej do AN niż mieszańca pasuje.
Fakt,że Reniu trafił do mnie jako dorosły kozioł,a Bingo jeszcze "podlotkiem"jest,ale patrząc na moje koziołki po Reniu,to one całkiem inne z zachowania były.
Po Reniowe koziołki podchodziły do mnie śmiało,czasem delikatnie sprawdzały "na ile mogą sobie pozwolić".No,a Bingo?Sory za wyrażenie,ale to taka dupa.
Do niedawna po ścianach matrixy robił,gdy tylko wchodziłam do jego boksu.
Teraz jak się zbliżam to też cofa się do tyłu.Nie próbuje na mnie używać rogów.Gdy niosę miseczkę z owsem,nieśmiało podchodzi,ale żeby go pogłaskać?Oj,nie..........to chyba "wyższa szkoła jazdy"pan zielony
Trochę byłam zaskoczona tym,że jest taki nieufny.
Najzabawniej jest,gdy kozę przyprowadziłam mu do krycia.
Patrzył na mnie,przechylał głowę na boki i tak jakby chciał zapytać "mogę sobie skoczyć?".
Fajny jest,ale też zabawny jak tak się z nim przebywa.Mam nadzieję,że jak dorośnie,to będzie grzeczny wesoły
Mam go od jakiś 2 miesięcy,a widać już jak się zmienia.Nie jest już takim "dzieciakiem",jak wtedy,gdy go przywieźliśmy.Robi się "nabity"i tak patrząc z boku,to nawet do AN jest podobny lollollol


  PRZEJDŹ NA FORUM