Ruja u kozy
Objawy rui, częstotliwość, sezonowość
no to mam i ja u siebie kozła bardzo szczęśliwy
rano u Kaśki zauważyłam rujkę. przy dojeniu jeszcze nie było żadnych oznak, bo przecież patrzę jej pod ogon jak doję. a 2 godziny później Kaśka meeeeeczy i meeeczy. najpierw nie zajarzyłam i myślałam, ze na pole chce, ale coś mi nie dało spokoju i zajrzałam pod ogon. a tam, srom różowiutki, nabrzmiały z niewielką ilością śluzu. zobaczyłam Dziką i mówię do męża, ze mimo że na kozach sie nie znam i nie mam jeszcze doświadczenia, to Dzika dostanie rójkę jutro najpóźniej pojutrze.
przyjechał kawaler i jakie było moje zdziwienie jak kozioł chciał się brać nie za Kaśkę a za Dziką. stałam i obserwowałam ich z ukrycia dobre pół godziny, dopóki mi nogi nie zamarzły jęzor ale nic sie nie działo. kozioł próbował na Dziką kilka razy skoczyć, ale z Kaśką się chowają po kątach. chociaż Dzika obwąchuje i ociera sie o kozła. nie wiem, mam nadzieję ze stajenki nie rozwalą jęzor ale okno w razie co zostawiłąm otwarte, bo mają nisko, moje kozy nic sobie z niego nie robią jak zamknięte, ale z kozłem to nie wiem jak by mogło być. myślę, zeby zostawić go chyba na 3 tygodnie, do ewentualnej kolejnej rujki. bo kolejny raz nie zniosę zapaachu w samochodzie jęzor jutro muszę go chyba trochę wymyć.
ale śmialiśmy się jak kozioł wszedł do koźlarni i od razu uśmiech i pokazał wszystkie zęby bardzo szczęśliwy jak wąchał skąd te zapachy bardzo szczęśliwy widok rewelacyjny ;D a potem chodził z wystawionym językiem i tymi wyszczerzonymi zębami bardzo szczęśliwy
dodam, ze kozioł jest piękny!! pominę, ze zaniedbany trochę smutny ale piękny. piękne rogi, a jaka broda ;D


  PRZEJDŹ NA FORUM