Pierwsza koza - zestaw pytań od laika :)
A to rozumiem - to był mus, a nie fanaberie. U nas do podjeżdżania mąż ustawiał bieg i obroty i wystarczyło tylko kierownicę trzymać. A teraz, ja zwoziliśmy z Dzieckiem odrobinę (50 kostek było) słomy, to on zrobił tak samo i traktor jechał sam, Dziecko rzucało we mnie kostkami, a ja je układałam w locie i w biegu traktora.


  PRZEJDŹ NA FORUM