złazimy Jola z tematu, ale (żeby znowu wyszło na moje:, wiesz, bo ja stara harcerka jestem, a w tym komunistycznym harcerstwie było cos takiego, jak samarytanka. Wtedy człowiek inna głowę miał i różne rzeczy mu zostawały na dłużej) to jest z ulotki jodyny: "Dawkowanie Zewnętrznie, otarte miejsca i bezpośrednie okolice ran przemyć wacikiem nasączonym preparatem. Nie dotykać otwartych ran"