Nasze życie na wsi |
Płacenie za godziny w takiej sytuacji byłoby nieco "obraźliwe". .Obrządek zajmie jej max pół godziny, więc przy tej stawce wyszłaby piątka za raz. Czyli zarobiłaby dychę za dwa razy, a to jest kwota haniebna. już lepiej na prawdę z ta starszą sąsiadką, co juz raz była. I w rewanzu zanieść jej np. placek na niedzielę, albo co (dżemy może sama robi, zrób "razwiedkę. I nie pisz jej na kartce, bo poczuje się potraktowana jak debilka. Ludzie na wsi sa drażliwi w takich kontaktach z takimi"niby miastowymi", łatwo ich mozna obrazić i moga pewne zachowania potraktować jako wyniosłość. W duchu (albo i nie tylko) będzie komentarz: ja od dziecka przy bydlęciu wychowana, a ta z miasta przyjechała, kozy ma 2 miesiące, wcześniej bydlaka nie widziała i wymądrza się. Prosto, krótko, z komentarzem na koniec "bo koza to taki dziwoląg, jak pies, co mleko daje" |