Dojenie kozy w praktyce.
Z tym drętwieniem,to nie byłabym tego taka pewna.Mi rano czasem drętwieją ręce, przed dojeniem.No,ale trochę tych kozul do dojenia jest wesoły
Buciaz przetwarzaniem mleka jest tak,jeśli mam zamówienie-zapotrzebowanie na ser(no,a latem mało sera chcą),więc przetwarzam na taki ser,który w danym momencie jest potrzebny.Jeśli nie ma w danej chwili zapotrzebowania na serki,to robię dla nas lub twarogi(te rzadziej latem,bo szybko się psują,a mrożony w drodze wyjątku).
Tak,że żeby mleko z lata można było "przechować"do jesieni(mrożenie nie wchodzi w grę,bo musiałabym mieć zamrażarki przemysłowe),to byłoby idealnie
pan zielonypan zielonypan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM