Wczoraj wieczorem, sama, pierwszy raz wydoiłam Adelę . Do tej pory doił ojciec - też nieumiejętnie ale zawsze Kurne nie wiedziałam, że zasada jest taka prosta - odciąć odpływ mleka do góry i zacisnąć - samo leci. Nie mam porównania, ale mam wrażenie, że moja Adelcia ma krótkie strzyki. Nie dam rady złapać całą garścią strzyka (tak jak na filach) co najwyżej w 2 palce (środkowy i wskazujący) no i kciuk i zaciskam. Mleko leci. Mam jednak wrażenie, że długo doimy kozulę (15 min i dłużej) to jest standard czy może nie bardzo? Dobrze, że koza stoi grzecznie |