dżemy, konfitury i te pe
przepisy, uwagi, własna praktyka
Waleria, tym nam tu nie. Taką "kamienną piecokuchnię", to masz tylko Ty jedna na całym kozolinie. Ta Twoja "piecokuchnia" to jest "piecokuchnia", która ma wszystkie "piecokuchnie" pod sobą!

Niektórzy, to sobie mogą przy gotowaniu wysuszyć, jak maja zwykłą kuchnią kaflową z "bradrurą". Ja taką niby mam, w rezerwowej kuchni piwnicznej, ale Dzieciatko mi zapiecek uszkodziło podczas ćwiczeń lekkoatletycznych.
No a teraz właśnie utwalam 15 litrów wiśni. Będzie trochę dżemu, trochę z cukrem do słoików i troche soku powstało mimochodem.
O dziwo, Dzieciątko mi wczoraj pomogło drylować, bez pyskowania. Tyle, że ja wczesniej poświęciłam parę godzin na wciskanie mu całek podwójnych i równań różniczkowych. To już mu pyskowac nie wypadało. I nawet pesteczki powybierało, które drylownica przepuszcza.


  PRZEJDŹ NA FORUM