Biegunka
Jeżeli ten "kobylak" to szczaw koński, to on jest rewelacja na biegunki. Także u ludzi, nawet bardzo małych. Wyczytałam w literaturze, że korzeń, ale u mnie stosuje się wysuszone nasiona (a dokładnie napar z nich). W męża gospodarstwie te nasiona były zawsze pod ręką. Ja ostatnimi czasy tez je zbieram. U mnie występuje pod nazwą tatarczuch, bo te wysuszone nasionka przypominają grykę.

Nie mam dostępu do żołędziowych kapturków, które ponoć też są rewelacyjne, ale działanie końskiego szczawiu wielokrotnie przetestowałam.

W Pectolicie jest pektyna także i to ona ma właściwość wiązania treści jelitowej (jak piszą na opakowaniu).
Nie mając kiedys pektolitu pod ręką zastosowałam wywar z tatarczucha z rozpuszczoną pektyną.


  PRZEJDŹ NA FORUM