dżemy, konfitury i te pe przepisy, uwagi, własna praktyka |
No to zrobiłam. Połowe z kartoflanką zgodnie z przepisem, połowę z pektyną. Zapasteryzowałam. Studzą się. Taka mam manię z pasteryzowaniem. Wolę zapasteryzować, niz bujać się z "wypiekaniem" słoiczków w piekarniku. Ale lata temu, kiedy jescze nie było słoików twistów, robiłam taką galaretkę porzeczkową na surowo -ucierało się sok z cukrem, aż zaczynało tężeć pod gałką. Dawało sie to pod celofan, gumka i stało. # lata nigdy nie, bo zdążyli pochłonąć, ale nie fermentowało ani nie pleśniało. Z pektyna robię normalnie dżemy. Nie z żelfiksem. Trudno tę pektyne trafić, ale u nas w jednym sklepie maja zawsze. Był jeszcze Dżemix z Pektowinu, ale pektowin diabli wzięli a nie wiem, czy ta firma co go przejęła robi te dzemiksy. One były dobre, bo sie nie rozpływały, jak te delekty i etkery, w pasteryzacji. Jeszcze dorabiam konfitury z 4 kg wiśni (Juz zrobiłam z 6) A porzeczek czarnych miałam w tym roku na lekarstwo i to juz po porzeczkach. |