OPRYSKI PÓL - WYTRUTE PASIEKI
Współczuje pszczółkom i Tobie.
Sama nie mam pasieki ale mój tata ma, ma też sąsiadów co pryskają chemią. Jak zobaczył sąsiadkę opryskującą kwitnące drzewa owocowe w samo południe to poszedł i zwrócił jej uwagę. W tym wypadku poskutkowało. Druga sąsiadka opryskuje trawę randapem ale ona uważa że kura z tego nie zdechniediabeł Kolejny wielki rolnik pryskał zboże obok pasieki tak że wszystko leciało na ule - tutaj też poskutkowało zwrócenie uwagi.
Trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Chociaż są osoby, których głupata nie ma granic bo jak wytłumaczyć to kiedy tatuś opryskuje ziemniaki a koło niego biega jego własny syn?


  PRZEJDŹ NA FORUM