Pielęgnacja racic |
dopiero dzisiaj zabrałam się za korekcję racic moich panienek. powiem tak: "koszmar" to mało powiedziane! będę musiała chyba na 3 razy robić korekcję, bo nie chcę i siebie i kóz stresować na raz aż taka dawką. myślałam, że to Kaśka będzie spokojniejsza, ale wyrywała mi się mimo że nie miała gdzie się ruszyć, z 3 stron ściany z czwartej strony ja. i tak wyglądaja teraz jej racice lepiej niż przed cięciem, ale daleko im do tych pięknych zadbanych jakie mają kozule u Lady. co do Dzikiej, to ta spokojnie stała i tu byłam zaskoczona, tak więc Dzikiej nieco więcej i nieco lepiej obcięłam. ale to jakaś masakra! racice miała tak duże, że już miała całe zawinięte pod całe kopytko, trzeba się było przypatrzeć z której strony zacząć najpierw ciąć :/ no ale nic, jeszcze trochę i doprowadzę moim ślicznym nie tylko raciczki do porządku, ale one całe będą porządne i śliczne, a raczej jeszcze śliczniejsze pannice ps. Iwonko, dziękuję za pokazanie i cenne rady, dzięki Tobie poszło mi zdecydowanie lepiej i miałam mniejsze obawy co do samej czynności |