Dojenie kozy w praktyce.
Dojalnica to pomoc dla dojarza,więc nie każdą kozę musisz tam wprowadzać.Chodzi o to,że dojalnica jest pomocą,gdy koza jest z natury tych,co "muchy w d...e mają".No,ale nie musisz tam wprowadzać każdej kozy.
No,a jeśli chodzi o obrażanie,to moje kozy średnio kilka razy w tygodniu obrażają się na mnie,ale szybko im to mija wesoły
Moja instrukcja dojenia:
Najpierw doję jeden strzyk do końca,potem drugi(mam 2 kozy,które doję jednocześnie z obu strzyków).Jeśli zdoję oba strzyki,wtedy podbijam i masuję wymię.Znowu trochę mleka z każdego wyleci.Tak robię kilka razy.
Mam wtedy pewność,że nie zostaje mleko w wymieniu.No,a jeśli nie zostaje,wtedy mniejsze ryzyko,że przyjdzie stan zapalny.
Oczywiście nie chodzi o to,że stan zapalny "przyjdzie"od razu.No,ale jak kilka razy pod rząd koza nie będzie "do końca"zdojona,to wtedy o stan zapalny nietrudno.


  PRZEJDŹ NA FORUM