Jola, no to podziwiam wytrwałość ale tak jak mówisz, inaczej jak się ma 1-2 kozy, a inaczej jak się ma więcej. ja jak napisałam znalazłam już sposób na dojenie, więcej wody do otrąb z owsem i wsuwa wszystko, wodę, owies i otręby, nie zostaje nic. wiaderko wylizane a ja spokojnie zdążę z dojeniem  inna sprawa to taka, że u mnie cały zwierzyniec jest rozpuszczony i jak by mogły to by mi na głowę weszły  |