Poród u kozy
Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
Wiesz,różnie to bywa.Mogą być zdrowe,bez żadnych wad.Jednak jest ryzyko,że mogą być mniejsze niż "powinny".Może być z nimi coś nie tak w przyszłości,ale nie musi.Może być tak,że np ta mała kózka,w przyszłości urodzi koźlęta i one mogą być jakieś z wadami,zniekształcone,może poronić itd.No,ale wcale tak być nie musi.Krycie wsobne,to zawsze ryzyko.Tak,że ja bym nie przejmowała się na zapas.Szkoda,że tak wyszło,ale nic na to już nie poradzisz.

Co do mojej kozy,z której wyciągnęłam martwego koźlaka,to jak pisałam w innym temacie-wraca "do życia"i do zdrowia.Wet nie dawał dużych szans,ale "poradziła sobie".Tak,że przez kilka dni obserwowałam ją,łaziłam często do niej.Mój wet pewnie miał mnie już dość wesoły,ale nie narzekał.
Przez 2 dni koza miała obniżoną temp,miała 38,7.Wczoraj wzrosła do 39.
Wycieków ropnych ze sromu nie ma.Czyści się,jest mała ilość śluzu z krwią.Tak,że przez cały czas,łącznie z feralnym dniem "wykotu",koza je,wręcz(jak zawsze)rzuca się na jedzenie(ona jest z tych kóz,które muszą mieć wydzielane jedzenie,bo będzie jeść i jeść).
Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM