Bardzo młoda kotna koza
    szoszona pisze:

    Można czytać podręczniki, byle ze zrozumieniem. Padłą kozę mnie osobiście szanowna Pani proponowała, na szczęście chciało mi się pojechać nieco dalej i kupić coś z realnym pochodzeniem. Uwielbiam czytać ogłoszenia: "sprzedam saaneńskie" a na miejscu nawet kolczyka jednego nie uświadczysz - a czemu saaneńskie? - no pani jak to czemu? bo białe!, równie dobre są oferty krycia "alpejczykiem" bez żadnego pochodzenia, bo taki on alpejski jak tamte saaneńskie. Miałam nadzieję że poza forami technicznymi można jednak u nas wymieniać się prawdziwą wiedzą, ale jak widać konstruktywną wymianę myśli można prowadzić w tym temacie wyłącznie na forach zagranicznych. Dziękuję za liczne poparcie na privie, widać że jednak zaglądają tu też ludzie którzy mają dość oleju w głowie by ignorancji prowadzących nie brać za objawienie wiary jedynie słusznej i prawdziwej. Każdy kto faktycznie chce się czegoś dowiedzieć może pytać mnie bezpośrednio, w miarę możliwości czasowych odpowiem i pomogę. Gronu wzajemnej adoracji powodzenia i dalszego samouwielbienia życzę, dla niektórych od urodzenia na naukę niestety jest za późno.



Jaka wzajemna adoracja?O czym Pani pisze?Nikt tu się wzajemnie nie adoruje.Nie lubimy też bezpodstawnych oskarżeń.
Proszę napisać jawnie o kim Pani pisze.Bo teraz to już "zgłupieliśmy".Myślę,że osoba ta,powinna mieć prawo,żeby potwierdzić bądź wykluczyć to co Pani napisała.
Ja mam kozła "alpejskiego"bez pochodzenia,ale nie oferowałam nim krycia.Nie kryję nim na prawo i lewo.Jest tylko mała garstka ludzi,którym kryję kozy.Nie każda koza,z którą właściciel przyjedzie,to ją kryjemy.Przeważnie większość ludzi "odsyłam"do domu.
Mój kozioł "pochodzenia"udowodnionego papierami nie ma,ale dla mnie jest on zbyt cenny,że ot tak kryć każdą kozę.
Co do koźląt to ja w życiu nie sprzedawałam saaneńskich,gdyż nie mam takich.

Po to jest forum,żeby wymieniać się wiedzą,ale co to za wymiana wiedzy,skoro na proste pytanie o to,czy w okresie letnim siana Pani nie daje-nie raczyła Pani odpowiedzieć.Nikt tutaj nie jest żadnym ideałem,czy zadufanym w sobie hodowcom,każdy cały czas się uczy.
Wiedza książkowa ok,ale dużo robi praktyka,własne doświadczenia.Ja jeśli czegoś nie wiem,a wiadomo,że jest jeszcze dużo rzeczy,których uczę się,wtedy pytam mojego weta,proszę go o radę.Chyba,że on nie miał do czynienia z taką sytuacją lub po prostu już sam nie wie,wtedy szukam dalej pomocy.Tak,że proszę jawnie napisać o co Pani chodzi,dlaczego te wszystkie oskarżenia i przede wszystkim do kogo?
Chociaż najlepiej byłoby takie sprawy załatwiać na priv,bo forum to nie miejsce na przepychanki słowne.
A i tak te dyskusje ciągną się zbyt długo i nadal nie wiadomo do kogo Pani "bije" z tymi oskarżeniami.
Ja cały czas mam wrażenie,że po części o mnie chodzi,bo "padła koza" i "alpejski bez pochodzenia"-to dotyczy mnie,ale tylko część z tego co Pani napisała pasuje.Nigdy nie próbowałam sprzedać mojej Matyldy,więc nie wiem o co w tym wszystkim chodzi.
Chyba,że jest Pani kolejną osobą,której zależy,żeby oczerniać ludzi bez żadnych podstaw?


  PRZEJDŹ NA FORUM