| Wypas kóz | 
| Ale jak nie ma ogrodzenia w ogóle, to pójdą w długą. Tak jak moje całą banda grandziły po sąsiadach, a matki darły się na sznurkach, dopóki nie postawiłam pastucha, w trosce o pomidory sąsiada.  Jak jest jedno koźlę to od matki nie odejdzie na krok. Ale trójka to już była granda-banda...  |