Wypadek na pastwisku |
china ja jednak skorzystałabym z fachowych oględzin weterynarza. Nie zawsze urazy są widoczne. Kilka lat temu, jedna z moich kóz, na wypasie,przerzuciła przez siebie na rogach,małą kózkę-dziecko innej kozy. Kózka "pokiwała się" i w sumie wszystko było ok.Wieczorem razem z matką poszła do swojego mieszkanka,normalnie doiła matkę.Nie było widać,że coś może mieć przetrącone,uszkodzone itd. Rano kózka leżała już sztywna. Wiadomo,mała kózka,kruche zwierzątko.Jednak chodzi mi o to,że nie zawsze widać urazy. |