Wypadek na pastwisku
Nie chcę się sprzeczać,wiem tylko na swoim przykładzie.No,a u nas PIW z Poznania to do zbyt "ugodowych"nie należy.Wymagania co do zwierząt są bardzo duże.
Zresztą sami czytaliście o kontrolach z PIW-u.U kilku osób byli i mało co sprawdzali.No,a u mnie każdy boks mierzony,do stacji deratyzacyjnej się doczepili.Nie miałam,ale "grzecznie"kupiłam i sobie stoją.
Mają być?Ok,są wesoły
Niech Iwona zadzwoni do PIW-u i poinformuje o całym zajściu.Powiedzą co ma zrobić.


  PRZEJDŹ NA FORUM