Nasze Ogrody kwiatowe i warzywne |
WildBirdPark pisze: Ale wiecie, już tak na marginesie, ciekawe jak ten rolnik zarabia na tej marchwi, prawda..? Ile się trzeba narobić i 5gr za kg... Tzn. nie to żebym narzekał, sam był bym happy jak bym w tej cenie kupił. Tylko jak pomyślę ile to roboty żeby wyhodować i to po to by dostać 5gr... Albo mają na tym zarobek, albo muszą być pasjonatami uprawy marchwi... Podziwiam ich... Ja marchew siałem dwa sezony i powiedziałem "nigdy więcej". Wolę marchew kupić a ziemię obsiać kukurydzą i dynią... monia8366 pisze: a w czym miałeś taką trudność że nigdy więcej?? marchew co roku sieję w dużej ilości by była dla nas na zimę i dla zwierząt. Tak samo i buraki i inne jak dynie itp. Taka sama praca przy marchwi jak przy innych warzywach choć przy burakach flancować trzeba czego nie lubię ale jak się chce to trzeba popracować artambrozja pisze: trzeba tylko pamiętać przy marchewie, żeby nie za gęsto bo też trzeba przerzedzać. WildBirdPark pisze: Mam ciężką, gliniastą ziemię. Najpierw pryskałem na chwasty, potem orka, potem znów oprysk i brona. Mimo to marchew wyrosła równo z chwastami. W zeszłym roku wiosna bardzo deszczowa, gleba szybko "siadła". Ile się napieliłem to głowa mała, a na jesieni się okazało że nać wielka, a marchew gruba ale krótka, miała po 5-10cm długości bo miała zbyt zbitą ziemię. Wkur.iłem się że sobie nie wyobrażasz - tyle roboty po to by jakieś ochłapy zbierać. Dynie sadze i mam w przysłowiowej "dup.e" - opiele najwyżej raz, jak jest jeszcze mała, a potem jak liścmi zakryje wszystko dookoła to sama chwasty podusi. Gleba czy ciężka czy nie - jej to nie przeszkadza - sypne obornikiem i juz. Zero roboty. Ewentualnie prysnę na grzyba dyniowatych albo robactwo. Z kukurydzą podobnie. Na marchew trzeba mieś dobrą glebe, w miare lekką. Ja już żadnych korzeniowych nie posadzę - mam jeszcze nasiona brukwi, myslę czy wysiewać, ale chyba sobie daruje. koziarz42 pisze: Za tak cenę w jakiej marchew to nie opłaca się przy tym robić. monia8366 pisze: miałam taką samą ciężką glebę wiem o czym piszesz po 4 latach jest lżejsza i przepuszczalna do tego marchewki rosną ogromne i długie. Tylko że efekt przyniosły EM-y i oczywiście obornik. Ciągła i żmudna praca nad odchwaszczaniem i po każdym deszczu zruszanie. Bym zapomniała oczywiście obronikowanie na ziemię nie przekopując. Tak mam marchew w ten sposób dla kóz i dla siebie. Dynie rosły mi w wadze od 30-50 kg . rok temu była tylko klęska więc i słabe zbiory ale tak co roku cieszę się plonami, choć ciężka przy tym praca bo pracuję tylko własnymi rękami. W tym roku wreszcie mogę posadzić ziemniaki bo wcześniej po prostu nie rosły przy takiej ciężkiej glebie. WildBirdPark pisze: Żebym stosował eEMy i miało by to mieć sens to musiał bym zrezygnować z oprysków - a to niestety nie przejdzie... Ja ani czasu ani tak szczerze mówiąc ochoty nie mam żeby latać z motyką i ciągle pielić... Mszyce żeby zlikwidować to też wole raz prysnąć "chemią", niż cyklicznie latać i pryskać gnojówką z pokrzywy czy innym eko opryskiem. Gdybym miał więcej czasu to jak najbardziej - wiadomo że im mniej chemii tym lepiej, no ale doby nie wydłużę... monia8366 pisze: ja nie stosuję chemii na wzgląd zdrowego żywienia a na mszycę i robale pryskam serwatką ( to też powinnam opatentować hihihi) Zlotowa pisze: WBP siej marchew w redlinach, jak ziemniaki. Ja mam taka samą ziemię jak Ty i marcheweczka rośnie aż miło. Kupiłem ręczny znacznik do robienia redlin. Robię redliną i po sprawie. W Sochaczewie marchew kupuję po 5-6 zł za worek 25 kg. A wczoraj przywiozłem skrzynkę topinamburu. Szukam teraz miejsca żeby go posadzić. |