Problemy skórne u kóz
no, to powiem: mojej Andzi przyplątało sie coś na wymieniu. Wyglądało to tak trochę jak mopryszczka u ludzi, taka nie bardzo pozlewana. Mam daleko do lasu, a nie mogłam sie przemóc w sobie, zeby iśc do sasiada i prosić o nacięcie gałązek z sosenek, co je dla ozdoby posadził.
I zrobiłam tak:
ciepła woda z mydłem, takim zwykłym (co pisze na nim naturalne, bo "szare" to już wspomnienie teraz) + azulan
Wytarte do sucha, a potem maść ajurwedyjska zmieszana z tribiotykiem.
Kupiłam kiedys taka maść, napisane na niej, że działa przeciwgrzybiczo, przeciwzapalnie, na rany, otarcia, ukłucia owadów itp. Skład: aloes+cynk+ jakieś ziółka himalajskie.
Cycki już w porządku. Działałam od soboty.


  PRZEJDŹ NA FORUM