Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach
Ten guz jak dla mnie - nowotwór. Co prawda w środku ta konsystencja wygląda na taką jak kaszak, ale wokół niej jest tyle tkanki no i przyrost był tak szybki - wskazuje na nowotwór. A przy przekraiwaniu tego guza czło "gładko" czy czułaś jakbyś kroiła "chrząstkę"?

Co do tych guzów na mostku - na 99% to gronkowiec. Przy zakażeniu gronkowcem powstają identyczne ropne guzy. Czy te guzy na mostku były w dotyku twarde, przypominające strupy? Gronkowiec atakuje uszkodzoną skórę, wnika w rane, powstaje ropień który się zasklepia i tak powstaje guz. Teoretycznie możesz powierzchnie ropnia zdjąć, pod spodem pojawi się wyciekająca ropa (jeśli zakażenie jest "świeże"), albo twarda "gulka" powstała z ropy wymieszanej z krwią, twarda, mozna ją wyjąć z ciała, na jej miejscu zostaje dziura - zupełnie jakbys wyjęła kamyk ze starej rany.
Mam nadzieję że w miare zrozumiale to opisałem...

Jedno jest pewne - ten guz z szyi by nie zniknął - raczej by rósł.
Co do tych guzków na mostku - gronkowiec, mimo że groźny, to wszechobecny. Wiele zwierząt jest nosicielami - mało tego - wielu ludzi jest nosicielami. Tyle tylko że gronkowcem aż tak łatwo nie mozna się zakazić.
Natomiast dobrze zrobiłaś że odpuściłaś sobie jedzenie tej indyczki - z tego co pamietam gronkowiec a w zasadzie jego toksyny, są bardzo wytrzymałe na wysokie temperatury i długie gotowanie. Lepiej nie kusić losu.


  PRZEJDŹ NA FORUM