Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach |
Magda, ja bym chętnie te kury trzymała. Ale to e pyskowanie, że tu nasrane, tam nasrane już mi uszami wyłazi. A jak prosiłam, żeby siatki kawałek rozciągnąc, coby za obórką/garażem łaziły, to nie było mocy przerobowych. Już nawet wyjście na tamta strone przygotowałam. Ale nie ma to tamto, na wiosnę wyporządzam drugi kojec w tym chlewie, bielę, wapnuję, Virkonuje czy co tam jeszcze i wstawiam brojlery, albo indyki. I koniec pyskowania. Nie będę za ciężkie pieniądze chemicznych cycków kupować i jaj, co je zniosły kury, które jedna drugiej na łeb fajda i się na wzajem zjadają. Szczęście, że u sąsiadki moge jajka kupić czasem, bo nie jadłabym w ogóle. |