Obornik
Czystość w koziarni,składowanie oraz wykorzystywanie
Koziebrody, ale sobie użyłeś.
A przepisy nie są tak całkiem z d...y wzięte. Jeszcze przed unią tak było, że jak się miało jakąś hodowle, to trzeba było mieć murowaną gnojownię i zbiornik na gnojówke/wode gnojową. Jak ktoś miał 1 krówkę i 2 świnki na szynki, to może niekoniecznie przestrezgał, ale jak patrze po domach w okolicy, to raczej wszędzie były murowane/betonowane gnojniki (teraz rozbijają, bo niepotrzebne, u nas tez pół zasypane ziemią) i ten zbiornik albo pod obora, albo pod gnojownią.
Dawniej to takie społeczne komisje chodziły i sprawdzały czy porządek jest w obejściu, czy gnojówka gdzieś nie ścieka. Nie całkiem to głupie było.

A, niezależnie od przepisów - gnojownia to jeden z najbardziej newralgicznych elementów hodowli i sugeruję, żeby sie tu akurat zastosować. 6 sztuk (?) to już jest trochę, to może być nawet 9 ton obornika rocznie, czyli jakieś 3 przyczepy Autosan. Obornik niestety musi leżeć, bo na bieżąco się go nie zuzywa. A to może się nie podobać sąsiadom, którzy coraz bardziej miejscy na wsiach się robią. Obornik to "zapach", muchy itp. Lepiej nie wywoływać wilka z lasu i nie kazać mu zaglądać do portfela.

Ja uważam (co jest sprzeczne z tym, co mówi na równoległym forum Natalia), że najlepiej jak gnojownia jest ZA koziarnią, bezpośrednio i to od strony północnej. A w koziarni korytarz i drzwiczki "gnojowe do usuwania obornika bezpośrenio do gnojowni.
Kozy co prawda stoja na głębokiej ściółce, ale to raczej w zimie. Latem ta ściółka jest cieńsza i trzeba co jakiś czas uprzątać. Nie ma sensu ganiac z taczkami wkoło budynku.
A w obórce bardzo istotny jest ten spadek podłogi i rowek wzdłuż płyty. Oczywiście rowek prowadzi do jakiegoś zbiornika.


  PRZEJDŹ NA FORUM