Słaby koziołek
    monia8366 pisze:

    Potrzebuje szybkiej pomocy niestety wet nie osiągalny. Znajomy przywiózł 2 tygodniowego koziołka An do mnie, strasznie meczał. Od rana miał lekką biegunkę i nie doił matki. Wymasowałam go podałam drożdże ale zamiast poprawy jest coraz gorzej. jest nieprzytomny cicho skomli. Co jakiś czas głośno meczy jakby go mocno coś bolało. Nie ma opuchniętego brzucha raczej zapadnięty. Nie widać żadnego urazu zewnętrznego czy wewnętrznego jeszcze niespełna godzinę temu stał chwiejąc się ale stał na nóżkach. Teraz leży.

    Mati10 pisze:

    Proponuje elektrolity i nawodnienie go. Swoją matkę ma przy sobie czy zastępczą? Naciągnij lekko skórę i policz po ilu sekundach wróci to pierwotnego stanu. Jeśli po nawodnieniu poczuje się lepiej to można spróbować sondowania mleka do żołądka.

    monia8366 pisze:

    Po 2 sekundach wraca skóra, jest nawadniany odebrany 2 godziny temu od matki jest w domu i jest nieprzytomny, leży bezwiednie.

    Mati10 pisze:

    2 sekundy to nie jest najgorzej. Czyli ciągle był z matką, a wiesz może czy coś nie zjadło niestrawnego lub zepsutego, zatrutego?

    monia8366 pisze:

    tego pewna nie jestem, choć ma 2 tygodnie nie skubał siana jeszcze jego siostra podobnie tydzień temu padła. Zachowywał się jakby stanął żwacz, nie wyczuwałam ruchów oddech był przyspieszony ale teraz mam wrażenie jakby był w stanie agonalnym. Oczywiście weta brak- jak zawsze gdy go potrzeba.

    Mati10 pisze:

    Może dasz mu jeszcze elektrolitów. Może one pomogą, choć niepokoi mnie to meczenie jak pisałaś. Mleka strzykawką sensu nie ma, bo sobie płuca tylko zalać może. Jakie podajesz to nawadnianie?

    monia8366 pisze:

    podawałam mu ze strzykawki co 10 min elektrolity z wodą i glukozą do pyszczka , teraz już mu nie podaje język wisi śliny nie przełyka więc boje się by nie zalać mu płuc. Nie wiem co jest przyczyną czekam na sygnał od znajomego który szuka weterynarza wszędzie. Czarno to widzę... cały czas jęczy i skomli ma już drgawki mięśni.

    Izery pisze:

    No to wsiadaj w auto i do Częstochowy .

    Mati10 pisze:

    Najlepiej szybko elektrolity dożylnie. Zadzwoń do lecznicy jakiejś, tam powinni pracować do 16.30. Jeśli ma problem z żołądkiem to nie przejdą elektrolity do krwi. Wet może ma też adrenalilę, ale najważniejsze nawodnić go dożylnie, bo padnie. Jeśli by miał wzdęcie to wtedy wódkę podać należy.

    Nubirek pisze:

    Monia, zapytaj właściciela czy koźlaki nie są po rodzicach spokrewnionych ze sobą. Kózka tydzień temu padła i teraz koziołek ma problemy, może to być wada genetyczna, wtedy nie ma szans bo często w pierwszych tygodniach życia są upadki. Ważne tu jest to że kózka też padła. Trzeba wziąć pod uwagę czy właściciel ma jeszcze kozy z młodymi i jak one się rozwijają. Jak to jest tylko u tej kozy (jego matki) taki przypadek to raczej coś z rozwojem jej koźląt nie tak. W jakim stanie jest jego matka? czy zdrowa? Jak przebiegł poród ? Czy były komplikacje lub późniejsze stany zapalne np wymienia (wtedy mleko matki może być przyczyna , - biegunki)
    Moim zdaniem koziołek jeżeli jest już w stadnie agonalnym tak jak piszesz to jest już spisany na straty niestety. Niestety weterynarze zbyt wiele ci nie pomogą, trzeba pobrać krew do analizy, ale tu nie ma na to chyba już czasu. W tym wypadku ewentualne leczenie na chybił trafił bo nie wiadomo co jest.

    Zawsze warto prowadzić zapiski ze wszystkiego co się robi przy kozach, przede wszystkim takie przypadki chorobowe.

    monia8366 pisze:

    Niestety koziołek 10 min temu padł smutny Co do wcześniejszej wypowiedzi, obdzwoniłam wszystkie przychodnie weterynaryjne niestety odmawiali mi pomocy bo się na kozach nie znają wcale, to poradnie dla małych piesków. Zaraz przyjedzie znajomy który wreszcie złapał weta zrobi mu sekcje by potwierdzić co było przyczyną. Koza nie była spokrewniona z kozłem. Nie ma takiej możliwości zanim kupił sprawdził czy nie są spokrewnione koza i kozioł od Dulianów. Koziołek był 95 %An rozwijał się dobrze do dziś, jego siostra urodziła się mniejsza i słabsza. Objawy były dość niepokojące, wciągu 3 godzin uszło z niego życie.

    Poród przeszedł bez komplikacji, wymię zdrowe. Koza ma się bardzo dobrze, prócz tego że żałośnie meczy za młodymi.

[quote=Mag2271]Monia współczuję przeżyć. Puki nie wiadomo co to było zanim pójdziesz do kóz zmień ubrania i zdezynfekuj ręce. Masz kotne kozy. [/quote


  PRZEJDŹ NA FORUM