Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach
Szałas jest dobry ale myślę,że tylko na lato.
Siedlisko które my kupiliśmy ma trzy budynki: drewnianą stodołę (w całkiem niezłym stanie), murowany budynek który kiedyś tam pełnił rolę obory i budynek mieszkalny. Wszystkie zwierzaki mam w stodole. Kury w oddzielnym pomieszczeniu, mają ogrodzony wybieg. Cały drób przebywa razem. Kury, kaczki, perliczki. Kurnik podzielony jest na woliery. W okresie lęgowym (czyli już teraz) cały drób przebywa razem ale jednak oddzielnie, każda rasa w swoim boksie. Na zewnątrz stodoły mam jeszcze jedną wolierę do której w okresie lęgowym przenoszę kochina olbrzymiego i czubatkę polską. Czyli kury bardzo duże i bardzo małe. Nie ma szans żeby doszło do mezaliansu aniołek. W tym roku syn dorzucił jeszcze kaczki kho. Wszystko jest w ilościach rozpłodowych czyli 2+1 lub 3+1. Do rozpłodu oczywiście zostają tylko ptaki odpowiadające jak najbliżej wzorcowi rasy. W tym roku skupiam się (właściwie to mój 16-o letni syn Bartek wszystkim się zajmuje pod moją nieobecność, pod moim telefonicznym nadzorem) na kilku rasach: kochin olbrzymi - udało się wychować całkiem ładne 3 ptaki, są to kury o majestatycznym wyglądzie, pięknie wyglądające na wybiegu, w złotym kolorze. Obecnie w inkubatorze jest 24 jajka tej rasy. Kolejne ptaki to karzełek kurpiowski. To nowa polska rasa która wymaga jeszcze duuuużo pracy. Jesteśmy z synem jednymi z kilku hodowców w Polsce którzy pracują nad utrwaleniem cech indywidualnych tych ptaków. Są to kury z serii mini o pięknym wyglądzie, białych zausznicach i lampasach na nogach. Mają duży instynkt kwoczenia. Kolejną rasą która jest priorytetem w tegorocznej hodowli jest czubatka polska w złotym kolorze. Będziemy pracować nad utrwaleniem koloru. Oczywiście reszta ras też będzie rozmnażana.
Przez ścianę z drobiem mieszkają kozy. 3 sztuki. Każda ma swoje korytko i wspólną drabinkę na siano. Śnieżka i Malwina chodzą luzem, a Tośka stoi uwiązana. Jest strasznie łapczywa i chodząc luzem nie daje się najeść pozostałym. Przez ścianę z paniami stoi Bolek. Kozioł. Niedługo, jak wróci z gościnnych występów, wystawię go na sprzedaż lub zamianę bo na jego miejsce przyjedzie koziołek od Moni. Wadą niestety drewnianego budynku jest jego słaba izolacja cieplna, dlatego wszystkie pomieszczenia w których przebywają zwierzęta są zadaszone i obłożone słomą. Troszkę to pomaga. Ale nie za wiele. Upału nie ma, na szczęście nie wieje i jest sucho. Myślę nad przeniesieniem zwierząt do murowanego budynku. Ale tam miał być garaż i warsztat i muszę zrobić bilans zysków i strat. Co będzie tańsze, postawić nowy garaż, warsztat czy jakąś koziarnię. Po drugiej stronie stodoły stoją klatki z królikami. Czysto rasowe, kalifornijskie. W ubiegłym roku było ich ponad setka. Wszystkie zwierzęta są często przeglądane żeby zapobiec wszelkim choróbskom. Są zadbane i wyglądają na szczęśliwe.
W planach jest jeszcze właśnie jakaś świnka. Mangalica albo wietnamka. Prawdopodobnie dostawię jeszcze jedno pomieszczenie z tyłu stodoły tylko dla świnek. Chyba, że przeniosę cały majdan do murowanego budynku wtedy świnka zostaje w stodole.
Jeżeli jednak uda się kupić te araby o których pisałem w innym wątku to wszystko będę musiał zmienić. Prawdopodobnie postawię nowy budynek, stajnię dla koni.
Chętnie bym całą hodowlę powiększył ale nie ma jak.

Pod tym linkiem są zdjęcia mojego syna z całym naszym gospodarstwem. Komu starczy cierpliwości do oglądania to zapraszam:
http://www.garnek.pl/mrozu/a/?m=201304


  PRZEJDŹ NA FORUM