Koziołek złamał nogę
Monia, o znachorskich metodach napisałem tylko w odniesieniu do tego przypadku. Nie neguje absolutnie wspomaganie się sprawdzonymi, naturalnymi metodami w leczeniu lekkich przypadków - sam takowe stosuje bo niektóre z nich są naprawdę skuteczne. Ale tu mowa o wieloodłamowym złamaniu i chyba sama przyznasz (bo widzę że masz sporą wiedzę), że ani listewki, ani maści, choćby i te lekarskie, nic nie pomogą.
Tak jak napisałe Koziebrody, czasem złamanie wymaga szyny, śrub, stabilizatora. Na pierwszy rzut oka zwykłe złamanie z przemieszczeniem, ktoś próbuje sam złożyć, po drodze nastawiając takie złamanie gruchocze popękane fragmenty kości (a już odłamki rzędu 1-2mm czynią wielki ból w przyszłości). A ludzie robią to w stodole, bez wiedzy, bez RTG, bez choćby specjalnego gipsu...
Jutro postaram się znaleźć zdjęcie złamania przedniej łapy mojej suki - złamanie proste, bez przemieszczenia. Nastawiane było nieoperacyjnie 3 godziny przeze mnie i lek.wet. W trakcie nastawiania było wykonanych 5 zdjęć RTG żeby stwierdzić czy kość jest odpowiednio nastawiona, czy nie powstały odłamy. I mimo że robione przez znakomitego weta, przy użyciu wielokrotnego RTG to kość i tak miała kilka stopni odchyłu..
Leczmy swoje zwierzeta, ale w bezpieczny i rozsądny sposób, bo gdy słysze że ktoś sam nastawia kości nie mając o tym pojecia, albo np sam bez wiedzy kastruje koguty, usuwają z dróg rodnych martwe płody albo próbują na własną ręke przekręcić źle ułożony płód to naprawdę aż mierzwi... To nie jest pomoc - to jest szkodzenie zwierzęciu podyktowane w naszym mniemaniu dobrymi chęciami...


  PRZEJDŹ NA FORUM