Ruja u kozy
Objawy rui, częstotliwość, sezonowość
NIGDY!!!
Gdy nie miałam jeszcze swojego kozła,to jeździłam do krycia.Nigdy nie pożyczałam kozła do siebie.
Tak samo nie wypożyczyłabym swojego kozła.
Jeśli ktoś chce pokryć swoje kozy/kozę,to przyjeżdża do mnie.
Fakt,że jestem "dość wybredna",jeśli nie podoba mi się koza i jej właściciel wesoły wtedy odsyłam z kwitkiem.
Podstawa to przed kryciem koza musi być odrobaczona.
Wiem ile chorób przynieść można do stada,więc nie kryję kóz każdemu kto do mnie "zapuka".
Wiem,wredna baba ze mnie,ale zależy mi na zdrowiu mojego stada.
Dwa razy zdarzyło się,że miałam obcą kozę siebie "w hotelu"wesoły,która czekała na ruję i krycie.
Robię tak w wyjątkowych przypadkach,po tzw znajomościwesoły
Koza taka jest wtedy w osobnej obórce,nie ma kontaktu z moim stadem.
Jedna z koleżanek Kozolinowych przywiozła do mnie kózkę do krycia,a miała ponad 100km w jedną stronę.
Tak,że chyba ten mój Reniu nie jest taki zływesoły
Jedno pewne-jeśli kozioł wyjedzie ode mnie z podwórka to tylko w przypadku sprzedaży,na pewno nie wypożyczenia.



  PRZEJDŹ NA FORUM