Nasze życie na wsi |
centurion pisze: Nieeee. Niby kozy nasze ale ja wszystko robie. Ona od czasu do czasy da im z reki marchew albo drzwi koziarni otworzy zeby sie przewietrzyly. Ja robie przy nich. Co do reszty to jeden pies jest jej wiec dba o niego. Drugi jest syna wiec uczy sie odpowiedzialnosci. Maly kotek jest średniego syna i on sie nim opiekuje a jeden kocur jest wszystkich i w sumie to po całej wsi łazi a u nas śpi ![]() A tak na marginesie: interesuje mnie jak dzieci, takie pewnie średnie, przyjęły przesiedlenie z miasta na wieś. W końcu mnóstwo atrakcji miejskich jest dla nich teraz nieosiągalne. |