Siano
To jest ta instrukcja.
http://sprzetjezdziecki.blogspot.com/2013/01/siatka-na-siano_13.html

Ja kiedyś zamieściłam zdjęcia na którymś forum z produkcji tej siatki, ale potem je wyrzuciłam. I z imageshacka i z kompa, tak, że nie mam. Jeżeli wykorzystuje się sznurki z odzysku, to trzeba każdy rozciąć a potem związać dwa. Najbardziej niezawodnym węzłem jest w tym przypadku supeł - składamy dwa razem i robimy taki supełek jak na nitce do szycia. Potem to składamy w pół i przekładamy pętlą zawieszającą przez kółko. Im par sznurków więcej, tym siatka "szersza". W tym opisie pisza 8-15 , ale sądzę że 8-10 par ze wskazaniem na 10 wystarczy. I ta długość co jest po rozcięciu z kostki. Jak już się wszystko powiąże (ja wiązałam zwykłe supełki, nie jakieś makramowe, i odległość od supełka do supełka na szerokość dłoni mniej więcej. Oczka nie mogą byc za duże, żeby koza łeba nie wsadziła, bo może się udusić)to na końcu każdego sznurka zrobić pętelkę wiązana tez na supełek. Potem przez te pętelki przewlec grubszy sznurek, albo warkoczyk upleciony z tego samego sznurka. Ja na tym warkoczyku umieściłam karabinek, taki "wspinaczkowy" powiedzmy, ułatwia to wieszanie i zaciąganie warkoczyka.
Siatki służą mi już ok roku i są jeszcze całe (u Andzi jedno oczko pękło, ale to się o coś zahaczyło)
Kozy ich nie zjadają, nawet jak wychodzą z nogami na siatkę, to żadnego nieszczęścia nie było dotąd.
Do takiej siatki wchodzi ok 5 kg siana i wystarcza to na 2-3 dni na sztukę (Teraz mam kiepskie siano - sama długa trawa i jednak, mimo siatek, dużo ścielą)

U mnie nie ma problemu z siatkami, bo mam do napełnienia 2-3 siatki. Stefan mniej je, więc jemu napełniam rzadziej. Zawsze napełniam tak, żeby ubić maksymalnie, jak potrafię. Z lenistwa, bo ja po siano chodzę na strych po drabinie, a potem schodzę z tymi siatkami. Na ogół jest mokro i nie chcę zrzucac w mokre, bo kozy wybredne sa i mogłyby nie chcieć jeść potem.


  PRZEJDŹ NA FORUM