Pomieszczenia dla kóz |
U mnie pomieszczenie dla kóz ma wymiary ok 5x4, Wzdłuż dłuższej ściany jest żłob murowany, który kradnie ok pół metra z szerokości (nie planuje go burzyć, bo jeden taki zburzyliśmy z synem w oborze przerobionej na garaże - to była masssakra.W uzyciu były narzędzia różnorodne od młoto wiertarki, przez bosza, "czujniczka" pięciokilowego do solidnego lewara. W efekcie została nieco naruszona ściana działowa między garażem a kozami, Mój mąż wymurował ten żłób stosując chyba parametry zaplanowane na schron przeciwatomowy)Na długości sa trzy boksy o wymiarach 1,2x2,10. I zostaje jeszcze odrobina miejsca z przodu, ale na regularny boks za mało. Grubość "ścianek" skradła przestrzeń i może tam być tymczasowy boks na odsadzone koźlę, ewentualnie. Tak, że nawet gdybym chciała, to pogłowia nie zwiększe. Kozy zarejestrowane, to mogą przyjść chłopaki z miarką i ja coś będzie nie tak, to poleca ślubnemu po dopłatach. Problemem jest też okno. Mam tam dwa okna od północy i od południa. To północne jest dość duże 1,20x1m, natomiast południowe -małe. I niestety, choć bym chciała - nie powiększę go. Wyrąbanie dziury w ścianie nośnej naruszy konstrukcję budynku. Gdyby ten strop sobie tak leżał tylko to jeszcze bajka, ale na nim lezy zwykle, przez pewien czas co najmniej 8 ton zboża. Można by pociągnąć to okno w dół ewentualnie, ale i tak jest za nisko. Po co to piszę? Jak budujecie od nowa, to zaplanujcie dość duże okna dostatecznie wysoko (chyba 1,70m od gleby). W przepisach jest podany wymagany stosunek powierzchni okien do pow. podłogi. Ogólnie, to dobrze poczytac najpierw te przepisy, jak sie ma kozy rejestrowane. A lepiej mieć rejestrowane, bo nie wiadomo, co nasui władcy za chwile wymyślą. |