Pomieszczenia dla kóz
My, jak już odetchnęliśmy po remoncie chałupy, adaptacji strychu, jak już przestaliśmy burzyć, budować, skuwać i olejować - przyszedł czas na towarzystwo, włąśnie skończyliśmy drewniany kurnik z "ogrodem zimowym", w sumie mamy prawie 40 dziobów, ogrodzone siatką leśną i obowiązkowo pastuch górą i dołem, nie ma innego sposobu na lisy. Kózka Kaśka czeka na przyjazd Zuzki, planujemy przerobić starą murowaną stajnię (obecnie drewutnio-graciarnię) na sensowną koziarnię z boksami, bo obie obce sobie kózki (a jeszcze w planach nieplanowana wcześniej ta trzecia - i obiecujemy sobie, że OSTATNIA)- będą musiały być osobno, tym bardziej, że cała trójka zakocona (na razie dwie -dzieki Jolkowemu Reniowiwesoły...Na szczęście mamy materiały rozbiórkowe, więc nie zbankrutujemy, a stajnia solidna, po niemieckich gospodarzach przedwojennych, tylko trzeba dobrze zaplanować podział przestrzeni.Omawianych drzwiczek na gnój nie widzę, więc pozostają kursy taczką, trudno.A na wiosnę wydzielamy kawał łąki - siatką leśną - i stawiamy drewnianą wiatę, tak, żeby latem kozy mogły tam mieszkać. Miesiąc temu była tylko jedna kózka i skromniejsze plany!Dobrze, że z dzieci zrobiła się młodzież, może czasem pomogą...oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM