Sprzedaż bezpośrednia oraz Działalność Marginalna, Lokalna i Ograniczona MOL
O to właśnie chodzi - o ścisłą kontrolę.
Skoro na każdym szczeblu władzy w górę "znika" (czytaj zostaje ukradzione) przynajmniej jedno zero z pieniędzy wypracowanych na podatki, to ktoś musi na te "skutki uboczne" zarabiać. Że o niegospodarności nie napiszę. Łatwiej jest przycisnąć małego, niż walczyć z dużymi zakładami i korporacjami, które mają swoich prawników, a najczęściej "wtyczki" gdzie należy. Zresztą naszych dużych zakładów już właściwie nie ma, a obce (czyli prawie wszystkie) nie płacą u nas podatków. Skądeś muszą się więc brać pieniądze w budżecie państwowym. I tak, kropelka do kropelki... tu koncesja, tam pozwolenie, tu rejestracja, tam ryczałcik, tu kara, tam domiar, planowane(!) wpływy z mandatów drogowych i kar skarbowych (no przecież urzędnicy muszą się wykazać wyłapywaniem "przestępców).
Własne gospodarstwa, własne wyroby i przetwory są ostatnią oazą wolności i samodzielnego myślenia.
Trzeba walczyć o nie i o ich prawa!


  PRZEJDŹ NA FORUM