Psy w obejściu
Gawron- ja nie przyklaskuję, ja doskonale wiem jakie są i co robią hodowle. Niestety większość z nich ale naprawdę uwierz, nie wszystkie. Ja miałam szczęście trafić na takową. W mojej rasie można takie hodowle niezarobkowe zliczyć na palcach jednej ręki jednakże... czy zarobek jest czymś złym? Pewnie, nie da się długo pociągnąć hodowli tak by wszystko było idealnie a suki kryć najlepszymi repami za granicą bo trzeba by na to grube pieniądze wykładać, które w szczeniakach nigdy się nie zwrócą. Dlatego większość idealistów w końcu idzie na pewne ustępstwa, zależy tylko jakie to są ustępstwa. Wiem dobrze, że na hodowli się zarabia, hodowcy przeważnie robią z tego temat tabu, niepotrzebnie. Tak, zarabiają na tym i co? Nie mają prawa? Mają pracować w imię wyższych idei? Jakich? Dopóki nie cierpią psy nie widzę w tym nic złego. Niestety wszystko kosztuje, wystawy, krycie to równowartość szczeniaka, szczepienia, karmienie, pranie, dokumentacja, czas, mają to robić za darmo? Czyli wykładać z własnej kieszeni i robić ludziom prezenty? Odchowanie szczenięcia do tych 10 tygodni, właściwe odchowanie kosztuje dużo dużo więcej niż 300 zł.


  PRZEJDŹ NA FORUM