Ekologiczne elementy naszych podwórek
Tak mi się wydawało, że ta część praski dębowa, więc pewnie lepiej zachowana. Ale te "dłubaniny" były z miękkiego drewna, to i stan ich jest taki, że mogłyby prędko odmówić współpracy.

A propos maślniczki: miałam, tradycyjną, drewnianą, po teściowej. Zrobiłam w niej masło może ze 2 razy. Raz, że to jednak wysiłek, dwa- leciały paprochy, mimo, że myta była wytrwale. (Jak robiłam dużo masła to tak: zarżnęłam jeden mikser kielichowy, jeden mikser z dokręcanym kielichem, malakser, a bywało, że robiłam w pralce "światowid", która tylko do tego była używana. Zawsze lekko podgrzewałam śmietanę i masełko było błyskawicznie. Zimą dolewałam do śmietany trochę oleju rzepakowego i masło się smarowało, bo zimowe masło nie jest zbyt smarowne. Mówię oczywiście o krowich wyrobach.)


  PRZEJDŹ NA FORUM