Pielęgnacja racic
Wiesz co, wszystkie kozy z okolicy to on zna, bo do niego chodzą. Nawet z dalszej wsi ponoć facet kozę autem przywozi. Ten facet co Zuzkę ode mnie wziął z ta Zuzią już tam 3 razy był i ze swoją pierwszą co rok lata. Tak, że ten element odpada. Tyle ludzi chodzi i im nie wadzi, aż tu raptem prefesurka przyszła i jej osrany cap nie odpowiada.
W ogóle to nie wiem ile on bierze. Ode mnie nie chciał nic. W tamtym roku też. Synowie byli, to im zostawiłam 25 zł, choć nie chcieli. W dodatku jego ojciec i mój ś.p. teść byli stryjecznymi braćmi. W ub roku ten cap aż taki zapaskudzony mi sie nie wydawał. Może nie zdążyłam się przyjrzeć, bo robotę zrobił błyskawicznie.
A wygląda faktycznie jak karpacki.


  PRZEJDŹ NA FORUM