Psy w obejściu
rana się otwierała i pomimo kolejnych wizyt u weta kotka padła, uszyłam jej kaftanik by się nie lizała ale nic to nie dało. Nie wspomnę już o tym jak się zwierzak zachowywał po wybudzeniu, męczarnia.
No właśnie są rasy które maja problemy wrodzone, a skąd to się bierze? Niektóre rasy zostały tak "wydelikacone" że jak zje szyneczkę lub salceson to trzeba zaraz do weta jechać, a człowiekowi jakoś nie szkodzi.
Lekarze nie wszystko potrafią wyleczyć a co dopiero wet. Też miałam suczkę rasową z problemami skórnymi i nie dało rady wyleczyć, trzeba było ciągle rany przemywać, strzyc sierść, ciągle zastrzyki i nie dało rady. Nosówka, osobny temat miałaś szczęście a mojej innej suczce go zabrakło, pomimo że była zaszczepiona zdechła na nosówkę gdy miała 6 m-cy.
Chów wsobny hmm... nie tylko u psów, tutaj na forum też są chętni.


  PRZEJDŹ NA FORUM