Ruja u kozy
Objawy rui, częstotliwość, sezonowość
No, ja niestety nie mam warunków na trzymanie kozła. Nie mam warunków lokalowych i nie ma akceptacji rodziny na aromaty. Moje dwa koziołki 4 miesięczne juz tak aromatyzowały okolicę, że panowie głosno pyskowali. Mimo moich starań o ich higiene itd. W dodatku były w tym samym pomieszczeniu co kozy i mleko natychmiast miało inny zapach, mimo, ze po wydojeniu zaraz wynosiłam. W końcu jeden został pozbawiony męskości, a drugi skończył w garnku. Chętnych na zakup nie było. Żeby było dziwniej telefony rozdzwoniły się po południu tego dnia, w którym biały zakończył zywot. Gdybym nie uległa presji, żyłby sobie gdzieś tam. Choć jak widzę, w jakich warunkach ludzie trzymaja kozy, to nie wiadomo, czy szczęśliwie by żył. A stefan ma fajnie, choć bez jajek. I tak dla moich kóz żaden by sie nie przydał, choć na wsi chów wsobny jest na porządku dziennym.
Takim sposobem u gościa z tym osranym capem, jest koziołek 10-cio miesięczny, czyli 2 miesiące, a może nawet troche więcej, młodszy od mojego Stefana, a duuuzo od niego mniejszy.


  PRZEJDŹ NA FORUM