Utylizacja
Nie jestem rolnikem mam tylko nr stada i producenta utylizacja została pokryta przez nasze państwo. Kozy wszystkie z kolczykami. Nie miałam tego nr i za utylizacje źrebaka płaciłam 150 zł, jednak człowiek odbierający ciało mimo że, wiedział po co jedzie i ile waży przyjechał sam tzn miał kule i kompletnie nie poradził sobie z zadaniem... Niestety trzeba było sąsiadów zwołać. Oj wtedy to był szok dla mnie. Od tamtego czasu mam traume i boje sie chodzić do stajni. Moje kopytne są na emeryturze i prędzej czy później pogalopują na wieczne łąki, na samą myśl o tym mam gęsią skórke i łzy w oczach :-( ale nic na prawa natury nie poradzimy :-(


  PRZEJDŹ NA FORUM