Utylizacja
Współczuje, człowiek chodzi koło swoich gadzinek, troszczy się a wpadnie bydle i nie ma litości. U mnie jeszcze żadna nie padła (na szczęście) więc nie wiem jak to jest z utylizacją kóz, ale w zeszłym roku padła nam 26 letnia klacz. Zadzwoniłam do Związku Hodowców Koni i do naszej miejscowej Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa i w związku z tym że prowadzimy rejestrowane gospodarstwo rolne, płacimy ubezpieczenie - utylizacje klaczy pokryła Agencja, zapłaciłam tylko 40 zł za transport. Jak przyjechali po zwierze to widzieliśmy ze mieli na samochodzie więcej padłych sztuk, w tym dużego kozła. Jest to przykra sprawa, nawet mój twardy tato się popłakał ale niestety takie sytuacje są wpisane w życiorys. Myślę wiec że powinnaś zacząć od Agencji - i trzymaj się


  PRZEJDŹ NA FORUM