Uprawa ziemi w naturalny sposób
PO pierwsze:
"ZboŜa jare są mniej podatne na presję chwastów niŜ ozime. Jednocześnie owies lepiej
konkuruje z chwastami aniŜeli jęczmień jary czy pszenica jara [Adamiak 1980,
Adamiak i Zawiślak 1990, 1992, Adamiak 1992, Rudnicki i in. 1996, Wanic 1997].
Jego przewagę nad innymi zboŜami jarymi uzasadnia się wczesnym siewem, dynamicznym
narastaniem masy nadziemnej i korzeniowej, dłuŜszym źdźbłem i bogatym ulistnieniem,
dobrze ocieniającym glebę"

Po drugie, nawiązując do wypowiedzi Zlotowy:
To nie jest tak, jak pprapradzaidowie mówi, że ugór sobie poleży, ziemia odpocznie itp srele morele. Jeżeli na tym ugorze rosna chwasty jak las, to go wyjałowią, może bardziej nawet nićż roślina uprawna.
Taki ugór pod uprawę, bez głębokiej orki na dzień dobry sie nie obejdzie. Potem można na nim posiać owies. Ze względów, jak wyżej. Owies bardzo dobrze poprawia strukturę gleby, wypiera nieco chwastów jednorocznych. Po nim motylkowe w śródplonie, a potem plon właściwy.

I nie ma uprawy bez nawożenia.Oczywiście nawozy naturalne. Ale w nich nigdy nie wiadomo, jaka jest zawartość postawowych składników, czyli NPK Ugór jest najpewniej silnie zakwaszony i konieczne jest jego zwapnowanie, najlepiej kredą, bo działa szybko i mniejszych ilości wymaga, niż inne wapno. A najlepiej zbadać próbki. Określą nie tylko odczyn, ale i poziom mikroelementów. Które niestety trzeba uzupełniać, bo bez nich rośliny gorzej rosną, są np. mniej odporne na choroby grzybowe itp

Ziarno porazone grzybem nie nadaje się do konsumpcji. I tu niestety bez oprysków się nie obejdzie. Można miedzianem, albo ciecza kalifornijską, ale o wiele częściej. I ciecz kalifornijska sobie trzeba ugotować.

O ściółkowaniu czytałam. Ale nie wszystko wyściółkować się da. To raz, a dwa -zastanowiłabym się nad ściółkowaniem gazetami. Chyba to pomysł nie najlepszy. Sciółkowanie jest bardzo czaso i pracochłonne i trzeba mieć czym ściółkować. Czasem ściółkując zrobimy gorszą robotę niż nie, bo przyniesiemy ze ściółka nasiona chwastów.

Wyczytałam, ze można ściółkowaś trawą spod kosiarki mechanicznej. I tak zrobiłam z pomidorami. Wysłane były naprawdę grubo. Po pewnym czasie przeklęłam dzień, w którym przyszedł mi ten pomysł do głowy, bo chwasty ściółke przerastały i trzeba je było usuwać ręcznie, bo motyką się nie dało.


  PRZEJDŹ NA FORUM