Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach |
Robson, takiego szczeniaka szukamy na wiosnę, pies jest super! Nasza 11-letnia suka (też owczarek) - już na psiej emeryturze, zupełnie nie czuje lisa, sarny, zwierzaki robią u nas, co chcą. Na lisa zadziałał dopiero elektryczny pastuch, a sarny, cóż, biegamy i...szczekamy... Artambrozja, nasze perliki (bankowe 4 samczyki, które oczywiście okazały się 4 chłopaczyskami) nie raz uratowały kurnik - wrzeszcząc na całego - alarmowały nas, my płoszyliśmy lisa - nie raz w kurniku (metalowy płot 1,80) - przypuszczam, że sąsiedzi nie są najszczęśliwsi, tym bardziej, że my, miastowi,hodujący różne stwory, teraz jeszcze , o zgrozo-kozy nam się zachciało - jesteśmy postrzegani jako...dziwaki trochę. Ostatnio fruwa nad nami głodny jastrząb, ciekawe, czy widok pasącej się kozy przy kurniku może podziałać odstraszająco.... a tak swoją drogą, perliki są bardzo, bardzo specyficzne, trudno wyczuć, co kombinują w tych łysych główkach nasze chłopaki chodziły za zielononóżką, ona była ich przywódcą, jak znosiła jajo - był wrzask na całą wieś, bo im kurka zniknęła, dopiero po kilku miesiącach załapali, że te "nowe"(perlice) to jest właściwe towarzystwo, teraz chodzą już perlikową bandą... |