Pogoda |
U mnie w dalszym ciągu plucha. Niby nie pada, a tak kiśnie jakoś. Na podwórzu ślisko, że musiałam Stefana ciupasem do obórki wtłoczyć, bo juz poślizgi zaczynał ćwiczyć i obawiałam się, żeby końcówki którejś nie ułamał. Psice grymaszą, że trawka mokra i w pysk dmucha. A propos kapusty: niby jak ciepło w domu, to może wyjść. Ale ja proponuję kiszenie kapusty w sierpniu. Od paru lat tak robię. Kiszę w sierpniu "najwcześniejszą" albo "Dietmatrską". Wyszła super. Potem kisiłam jeszcze średniowczesną - "Sławę", jakoś wrzesień, pażdziernik i ta już niestety wyszła lekko gorzkawa. Jak nie ma odpowiedniej temperatury, to kiśnie wolniej i dłużej i bywa, że wychodzi właśnie gorzkawa. A tak - do tygodnia po zawodach i kapusta upakowana w słoiki i zapasteryzowana. |