Ruja u kozy Objawy rui, częstotliwość, sezonowość |
Zachowanie przed,w czasie i po rui może być u każdej kozy inne. Ja mam taką "aparatkę"co myślałam,że już mnie szlak trafi i nigdy jej nie damy rady pokryć. Ma ona 2,5roku skończone,nie kryłam jej wcześniej,bo jakieś to chuchro mizerne,niewyrośnięte było,więc czekałam z kryciem aż do tej jesieni.No i chyba dobrze zrobiłam,bo od poprzedniej jesieni sporo urosła,jest "porządnie zbudowana",do chucherek już nie należy.Tak,że doszłam do wniosku,że nadszedł już "jej czas na ciążę". No i jak wiesz,kozła mam u siebie,kozy kryję z marszu już od 6lat,więc dokładnie wiem kiedy "jest już ten czas". Tak było z każdą kozą.Wiedziałam,że to "już",wyprowadzana koza,wyprowadzany kozioł,skok,zrobił swoje,dwie powtórki i każde w swoją stronę.....Przeważnie każda koza po takim kryciu "była trafiona"-w sensie,że w ciąży. No,a ta "małpiszona" już mnie w ciula robiła od ponad 1,5miesiąca. Darła paszczę,merdała ogonem,wskakiwała na płot.........no,to co?Wyprowadziłam ją,mój wyprowadził kozła,a że on "może zawsze i za każdym razem ![]() Na drugi dzień to samo.....Wyprowadzałam ją tak chyba z tydzień pod rząd i nic.Zapisałam datę,patrzę za trzy tygodnie,ta sama sytuacja.Wyprowadzana przez kilka dni i nic.......... Dzisiaj znowu darła paszczę,merdała ogonem,na płocie "siedziała",wyprowadzona koza,wyprowadzony kozioł i .........moje zdziwienie.....stała jak mur.Tak,że czekam czy powtórzy za trzy tygodnie.Dostała "trzy razy".Patrząc na tą kozę to myślę sobie,że dobrze,że tylko jedna taka "dziwna",bo chyba szału bym dostała. Doszłam do wniosku,że teraz to już chyba nic nie jest w stanie mnie zdziwić,czy zaskoczyć. |