kozy karłowate
Nie ma za co kolego! A jak oswojony i sie przyzwyczai to wierniejsze to niż pies. Uwierz, wiem co mówię. Moja koza to za mną i do lasu idzie ta mała. A ze zwyłymi swieżo kupionymi muszę troche dłużej posiedzieć, gdyż jeszcze nie pewne trochę. Ale z miniaturkami większy ubaw jest.


  PRZEJDŹ NA FORUM