Rejestracja kozy
Jako osoba nowa, a bardzo zainteresowana chowaniem kóz w przyszłości, czytam ten watek i jawi mi się taki obraz: rejestrujemy kozy ze strachu przed życzliwością innych ludzi, nie wolno nam wykonać różnorakich badań kóz, jeżeli nie są zarejestrowane, zarejestrować ich nie możemy bo... skończył się termin. Normalni wolni ludzie obywają się bez numerów - każdy dbający o zdrowie swoje i nabywców prowadzi dokumentację skąd i dokąd przemieszcza się jego koza, bada ją dla własnego spokoju, a "życzliwość" ludzka nic wtedy do niego nie ma. (skąd w tym narodzie tyle zawiści???) Jeżeli państwowym służbom weterynaryjnym rzeczywiście zależy na uporządkowaniu spraw zdrowotnych, to dlaczego hodowca pragnący dobrowolnie zarejestrować zwierzę nie może tego zrobić? Przecież powinien być witany orkiestrą i kwiatami. Dlaczego nie można zrobić badań zwierzaka bez podania numeru? - przecież powinno to być traktowane jak akt dobrej woli i cieszyć się poparciem ze względu na dbałość o zdrowie stada.
Te dziwne przepisy robią z ludzi "przestępców", bo nie mogąc czegoś załatwić dobrowolnie i oficjalnie, zmuszani są do kombinowania i oszukiwania. Te przepisy nie tylko utrudniają życie, ale i prowokują do braku moralności.
Są ludzie, którzy twierdzą, że wszelkie rejestracje oprócz podkładki zdrowotnej są przygotowaniem do wprowadzenia podatku dla rolników. Już napomyka się o likwidacji KRUS i wprowadzeniu ZUS... Co będzie stało na przeszkodzie opodatkować zwierzęta lub spodziewany z nich dochód? Powoli kończą się pomysły na to, co jeszcze opodatkować.
Ciągle nowe opresyjne przepisy coraz bardziej ograniczające naszą wolność może i biorą początek w unii, ale nigdzie nie są oż tak dokuczliwe jak u nas - to zawdzięczamy NASZYM urzędnikom.


  PRZEJDŹ NA FORUM